Archives

All posts for the month czerwiec, 2025

Kończąc majowo-czerwcową serię Pucharów Świata kilka słów o tegorocznych zawodach w Pradze. Lotnisko modelarskie w Bechovicach jest nam już nieźle znane, ta edycja to już trzeci raz kiedy tam gościliśmy i pewnie nie ostatni. Jeśli chodzi o nasz skład to byliśmy naszą zwyczajową czwórką – Mario, Paweł, Arek i Karol oraz trzech zawodników z Turbii. Natomiast pod polskimi namiotami było w sumie 12 zawodników.
Jak to w Czechach, zawsze miła atmosfera i pyszne piwko więc warto przejechać te 600 czy 700 km i miło spędzić weekend. Organizacja tych zawodów za sprawą Martina Zemanka i ekipy znów stała na fajnym poziomie i tylko pogoda tym razem nie dopisała, jak już parę razy w tym roku 😐
W piątek wieczorem było jeszcze nieźle, choć wcześniej przeszedł obfity deszcz. W sobotę zaraz po rozpoczęciu zawodów zaczęło padać i trochę na siłę udało się dokończyć pierwszym grupom loty zanim organizator przerwał zawody. Modele i nadajniki trzeba było już suszyć. Później sytuacja powtarzała się właściwie przez cały dzień. Na szczęście w pewnym momencie padło hasło, że piwo z nalewaka od teraz jest darmowe do końca zawodów. W galerii znajdziecie zdjęcie jednego z uradowanych tą wiadomością 🙂
W niedzielę opadów było już mniej, za to wiatr przybrał na sile i warunki momentami były bardzo podobne do tych, które pamiętam z zeszłego roku. W pewnym momencie trzeba było ładować cały możliwy balast żeby nie stać pod wiatr lub się cofać.
Ostatecznie w takich szarpanych warunkach udało się przez dwa dni wylatać 7 pełnych rund. Najlepszy w końcowym rozrachunku okazał się Borys Kuznietsov z Ukrainy, a drugie miejsce zajął Paweł! – tym razem niczego nie zepsuł i siadło 🙂  Podium uzupełnił Karel Hříbal z Czech.
Mario był 13-ty, Arek 22-gi, a Karol 24-ty.

Galeria jak zwykle czeka na oglądających 🙂

135-IMG_0742

Niedługo po Zielonej Górze przyszedł czas na od dawna planowany, najdalszy wyjazd w tym sezonie do Nancy we Francji. Tu z różnych względów z naszego Teamu był tylko Arek i Mario, ale ogółem polska ekipa liczyła 7 osób. Tak odległy wyjazd obłożyliśmy zwiedzaniem Muzeum Techniki w Spirze i Sinsheim przed i po zawodach. Oba te obiekty oferują możliwość wejścia m.in. do Jumbo Jet’a, Concorde’a czy Antonova An-22.
Same zawody odbywały się na pięknie położonym lotnisku lokalnego aeroklubu. Jest to płaskie wzgórze tuż na skraju Nancy, gdzie bez problemu latają zarówno modelarze jak i szybownicy. Tym razem także pogoda była świetna – ciepło zarówno w dzień jak i nocą, co w namiocie zawsze jest miłe 🙂 W sobotę jak to w większości wypadków bywa, rozegraliśmy większość rund przy niezbyt wietrznych warunkach. O poranku niebo było trochę przykryte chmurami i dopiero z biegiem dnia rozwijała się mocniejsza termika. Sam położenie pola startów i ukształtowanie okolicznego terenu sprawiało, że początkowo było trochę nauki nad którą częścią drzew jak nosi i jak głęboko warto się zapuszczać. Ogólnie ten dzień lataliśmy raczej na lekko lub z niewielkim balastem. Wieczorem zaliczyliśmy kolację w lokalnej restauracji.
Niedziela, która była bardziej wietrzna przez co latanie stało się dużo bardziej dynamiczne i oczywiście na dalsze odległości. Przybyło oczywiście niedolotów bliższych i dalszych 🙂 . Po zasadniczej części zawodów nastąpiło coś, co tutaj jest praktykowane – finał dla najlepszej 10tki. Tu nasz mały sukces bo dwóch naszych weszło do tego grona – Mario oraz Bartek, a więc latacz i producent polskiego modelu Albatros 🙂
Dla formalności – finał „Mirabelle Cup” jest dodatkową zabawą, niewliczaną do końcowej klasyfikacji. To z kolei powoduje, że w poszczególnych zadaniach można zaryzykować i pójść na całość bez obawy o utopienie końcowego wyniku.

Ostatecznie zawody wygrał przedstawiciel gospodarzy Anthony Rotteleur, drugi był Cederic Duss ze Szwajcarii, a trzecie miejsce zajął Romain Gallet z Francji, co warto podkreślić Junior.
Z naszej ekipy najwyżej był Bartek Wojtkiewicz – 7 miejsce, Mario – 10, junior Szymon Mikuła – 20, Mateusz Ptaszek – 23, Czarek Janas – 32 i Arek 35.

Całkiem pokaźna galeria z tych zawodów poleca się do oglądania 🙂

Kolejne po Monachium zawody F3K to także eliminacja Pucharu Świata, tym razem w Zielonej Górze. Te zawody to oczywiście także jedna z głównych imprez dla krajowych zawodników więc i z naszej ekipy oraz ogólnie ASW stawiła się silna reprezentacja 🙂 Tu również, podobnie jak w Monachium, pogoda nie była łaskawa dla zawodników. O ile w trakcie piątkowego treningu dało się latać przy typowym dla Zielonej wietrze, tak sobota od połowy dnia dostarczała mniejszych i większych opadów, co skutecznie rozciągało zawody. Mimo to udało się rozegrać 7 rund i należy uznać to za dobry wynik biorąc pod uwagę powyższe oraz 55 zawodników na starcie. Niestety niedziela okazała się jeszcze gorsza w prognozach na pierwszą część dnia i organizator zdecydował o zakończeniu zawodów na wynikach z soboty.
Tym samym zwycięzcą okazał się Henri Sander z Niemiec przed swoim rodakiem Leonardem Bednarzem. Trzecie miejsce zajął Cederic Duss ze Szwajcarii. Najwyżej z naszej ekipy był Mario – 7 miejsce, Paweł – 11, Arek – 17, Wojtek – 26 i Karol 35.

Ponoć były to ostatnie takie zawody w Zielonej Górze, ale wielu zawodników sobie tego nie wyobraża i liczy że Leszek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa 🙂
Na teraz mamy za to Galerię z tego wyjazdu.

IMG_6282