W majowy weekend, podobnie jak rok temu, wybraliśmy się na zawody Pucharu Świata pod nazwą Brezn Cup organizowane pod Monachium.
To nasz pierwszy tegoroczny występ za granicą. Zawody znów stały na świetnym poziomie organizacyjnym i sportowym ponieważ lista obejmowała ponad 80 pilotów, w tym wielu bardzo dobrych.
Organizatorzy posłuchali też przynajmniej częściowo naszych i nie tylko naszych uwag z zeszłego roku odnośnie praktykowanego szeroko w Niemczech self-scoringu, gdzie zawodnik sam wprowadza swoje wyniki online.
W tym roku nadal tak było, ale w momencie rozpoczęcia trzeciej rundy okienko na zgłoszenie wyniku w pierwszej było zamykane i kolejno po każdej następnej. Zminimalizowało to sytuacje, gdy ktoś wprowadzał swoje wyniki 'hurtem’ na koniec zawodów i nie wiadomo było czy jest to zgodne z prawdą. Dodatkowo pracowało też kilku sędziów weryfikujących czasy wprowadzane przez zawodników vs. własne pomiary. Gut!

Polską ekipę reprezentowało siedmiu zawodników, w tym nasza regularna czwórka w składzie Paweł, Mario, Arek i Karol. W temacie pogody warto wspomnieć, że pierwsza część soboty stała pod znakiem niewielkiego wiatru, dość dużego zachmurzenia i tym samym latania na lekko.
Mocno liczyła się wysokość rzutu, a noszenia nie były zbyt mocne. Właściwie nagle sprawa się mocno odwróciła i druga część dnia to bardzo silne podmuchy wiatru, szybko przesuwające się chmury, które co chwilę odkrywały słońce – jednym słowem pralka 😀
Kierunek wiatru był chyba najgorszy z możliwych na tym lotnisku bo wiało w kierunku linii wysokiego napięcia. Niestety z naszej ekipy zahaczył o nie Paweł, model szczęśliwie spadł na ziemię z niewielkimi uszkodzeniami, ale dobry wynik poszedł się huśtać.
Bardzo równo i bez błędów latał Mario i po pierwszym dniu był drugi. Niedziela przywitała nas deszczem, który padał z przerwami. Organizatorzy zdecydowali się w jednym z takich okienek na próbę wznowienia zawodów. Niestety, a dla Mariusza stety 😉 , po rozgrzewce deszcz znów zaczął padać i po około godzinie oczekiwania organizator dał za wygraną ogłaszając koniec zawodów. Tym samym mamy drugie podium w PŚ F3K i znów jest na nim Mario 🙂 Zawody wygrał Cederic Duss (Szwajcaria), a trzeci był Tom Glaser (Niemcy). Paweł skończył na 17 miejscu, Karol był 21, a Arek 54.

Zdjęcia z tych właściwie jednodniowych zawodów są już w Galerii 🙂

 

014-ARE_8779

Racibórz Cup 2025

Dwa tygodnie po zawodach w Tuszowie Narodowym odbyła się kolejna eliminacja Pucharu Polski F3K. Tym razem lataliśmy w Raciborzu na zawodach Racibórz Cup.
Miejsce jest nam już dobrze znane i przez wielu nielubiane bo nietypowe i momentami trudne do latania. Trudy walki w powietrzu wynagradza za to bardzo dobre piwko z lokalnego browaru 🙂

W tym roku pogoda była chyba ciut lepsza niż rok temu – wiało odrobinę mniej, szczególnie w sobotę. Niedziela z kolei to mocniejsze podmuchy wiatru do nawet 7 m/s. Obydwa dni jednak były wyposażone w słońce, co dawało szansę na znalezienie noszeń i zrobienie wyników.
Takie warunki najlepiej siadły Pawłowi, który wygrał te zawody. Drugi był Mario, a więc 1-2 nasze tym razem. Podium uzupełnił Czarek Janas. Wojtek był 4-ty, Arek Ósmy, a Karol 12-ty.

Przebieg rywalizacji obrazują fotki w Galerii, gdzie zapraszamy 🙂

135-IMG_4729

W weekend przed Wielkanocą rozpoczęliśmy tegoroczny sezon zawodów F3K. Na początek niedaleko bo w Tuszowie Narodowym koło Mielca odbyły się zawody do Pucharu Polski F3K Leonardo Cup.
Po liście startowej było widać, że wielu zawodników chciało już wrócić do rywalizacji bo 36 nazwisk to wynik na poziomie Mistrzostw Polski 🙂
Z naszej ekipy byliśmy właściwie w komplecie, a patrząc szerzej to chyba nie zabrakło nikogo z okolic Tarnobrzegu, Stalowej Woli czy Kielc kto lata w tej klasie.
Również pogoda na te zawody okazała się bardzo przyjazna bo po piątkowych deszczach przez oba dni mogliśmy cieszyć się wiosennym słońcem, które kilku też nieco przypiekło 😀
Sobota była też dość łatwa termicznie, z niewielkim wiatrem. To skutkowało bardzo wyrównanymi, wysokimi wynikami w większości tabeli.
Niedziela była już trudniejsza i na koniec psotny wiatr namieszał nieco w tabelce 😀

Zawody wygrał Wojtek, przed Kamilem i Pawłem, a więc całe podium zajęli członkowie Aeroklubu Stalowowolskiego. Mario był 5-ty, Arek 11-ty, a Karol wbijający się w nowy sprzęt, 18-ty.
Jak zwykle mamy sporą Galerię z zawodów, gdzie zapraszamy 🙂 

 

IMG_0286

Dziś pożegnaliśmy kol. Stefana Piotrowskiego, wieloletniego organizatora zawodów w Pińczowie oraz Kielcach. To dzięki Jego inicjatywom wielu z nas miało okazję się poznać, wspólnie rywalizować i spędzać miło czas przy modelach. Mamy dzięki Niemu masę wspomnień, anegdot i zdjęć z imprez sięgających okolic 2000 roku. Jego niezapomniany okrzyk „Koledzy!” (z odpowiednią intonacją) zostanie w naszej pamięci.

To było wielkie szczęście spotkać kogoś takiego na naszej modelarskiej drodze. Dziękujemy!

W drugi weekend października odbyły się ostatnie zawody Pucharu Polski F3K i (chyba) ostatnie dla nas zawody w tym sezonie.
Imprezą zamykającą sezon były organizowane przez nas zawody o nazwie Mayo Cup. W pierwotnym terminie miały odbyć się w Kielcach, ale z braku dobrej pogody zostały przeniesione o miesiąc i przy okazji na lotnisko do Turbii.
Skąd taka decyzja? O tej porze roku na lotnisku koło Stalowej Woli da się już zorganizować zawody bez wielu ograniczeń. Dodatkowo na miejscu mamy więcej infrastruktury, ze spaniem włącznie 🙂
Chociaż pierwotna lista startowa nieco się nam skurczyła, to 18 śmiałków nadal było chętnych na latanie. Warto zauważyć, że w tej grupie było aż 4 juniorów!
Jak się okazało, pogoda tym razem była naprawdę łaskawa pod względem wiatru czy deszczu.
Owszem, z rana było trochę rześko, ale to w końcu już połowa piździernika 😀 Pierwszego dnia mieliśmy nieco więcej słońca i słabszy wiatr, drugiego zaś słońce nieznacznie częściej chowało się za chmurami i wiatr też był minimalnie silniejszy.
Taka pogoda nie była mimo wszystko wybitnie łatwa do latania w zawodach. Noszenia nie były zbyt mocne i co podkreślali nawet najlepsi, szybko się urywały.

Trafiając idealnie z timingiem tuż przed deszczem, w niedzielne popołudnie zwycięzcą okazał się Paweł przed Wojtkiem i Rafałem Budzoniem. Czwarte miejsce, nagradzane przez nas esencją Kieleckiego, zajął Marcin Kieliszek 🙂
Takie wyniki ostatniej rundy PP oznaczały, że posiadaczem Pucharu Polski nadal pozostaje nieobecny na tych zawodach Sebastian Florek.
W klasyfikacji juniorów pierwszy był Szymon Mikuła przed Michałem Główką i Bartoszem Gazdą.

Oprócz zamówionej pogody, mieliśmy też plan by te zawody zrobić co najmniej tak dobrze jak rok temu. I sądząc po miłych słowach kolegów-zawodników chyba nam się udało 🙂
Więcej niech opowie Galeria 🙂

180-ARE_7729

Przedostatnia impreza modelarska, jaką mamy w planach na ten sezon odbyła się w zeszły weekend na lotnisku Aeroklubu im. Bogusława „BODKA” Mrozka w Tuszowie Narodowym.
Prognozy nie napawały optymizmem, a mimo to udało się rozpocząć zawody i w sobotę polatać kilka rund aż do obiadu. Po przerwie poleciała jedna grupa i zaczęło padać już konkretniej, ale z małą przerwą, rzutem na taśmę udało się dokończyć rundę.
Drugi dzień był już nieco lepszy pod względem deszczu i dość spokojny jeśli chodzi o wiatr. Przeważało duże zachmurzenie.
Z naszej ekipy i okolic znów spora reprezentacja – Arek, Paweł, Mario i Karol, Kamil i Maciek z Turbii. Przyjechał także Kielon. Ogólnie wystartowało 21 zawodników.

Po 11 rundach najlepszy okazał się Czarek Janas, drugi był Mario, a trzeci był Kielon 🙂 Dalej 5-ty Paweł, 7-my Kamil, 10-ty Karol, 11-ty Arek i 16-ty Maciek.
W Galerii znalazło się trochę zdjęć z tych zawodów – zapraszamy 🙂

103-ARE_7471

W minioną sobotę na lotnisku w Turbii odbyły się kolejne zawody w klasie F3L, znanej też jako RES czyli modeli szybowców sterowanych za pomocą steru kierunku (Rudder), wysokości (Elevator) oraz hamulców aerodynamicznych (Spoiler).
Uzupełniając przypominajkę techniczną – modele mają max. 2m rozpiętości skrzydeł i są wykonane głównie z materiałów drewnopochodnych jak balsa czy sklejka. Użycie kompozytów szklanych i węglowych jest mocno ograniczone.
Klasę tę staramy się rozwijać w Polsce wraz z innymi zawodnikami, których znamy z innych form modelarstwa – oprócz kolegów startujących w F3K czy modelach wolnolatających, do Turbii przyjechał też kolega Jakub z Gdańska, startujący m.in. w F3F. Zatem przekrój jest bardzo szeroki, co cieszy 🙂 Pod patronatem naszej strony na Facebooku działa także grupa dyskusyjna poświęcona tej klasie (https://www.facebook.com/groups/1082760216437566).
Podobnie jak wiosenną edycję, także tym razem za organizację odpowiadała ekipa RcPany z Zaleszan i modelarni w Stalowej Woli pod przewodnictwem Kamila. Chłopaki wyciągnęli wnioski z pierwszej edycji i choć poprzednio już było dobrze, to teraz impreza wypadła jeszcze lepiej. Odgrażają się, że w przyszłym roku impreza przejdzie na tryb dwudniowy i będzie jeszcze lepiej 🙂

A jak przebiegała sama rywalizacja? Cóż, to były jedne z tych zawodów, które trafiły w swoje okno pogodowe. Tydzień poprzedzający był mocno wietrzny, ale prognozy się sprawdziły i wiatr w sobotę ustał, co bardzo pomogło tym modelom. Jedynie rano przy pierwszych rundach stosowaliśmy z Mariem balast w naszych Prime RES III, potem już nie było takiej konieczności. Odnośnie naszej ekipy, to tym razem na starcie był tylko Mario i Arek. Karol niestety ubił swój model w jednym z lotów treningowych przed rozpoczęciem zawodów 🙁
Podobnie jak w F3K, tutaj także potrzebny jest pomocnik, a najlepiej dwóch więc najczęściej lataliśmy na zmianę, o ile nie trafialiśmy do tej samej grupy. Na szczęście dobra atmosfera sprawiała, że każdy kto był wolny, chętnie pomagał innym zawodnikom.
Przez cały dzień udało się wylatać zaplanowane 8 rund, po których to zwycięzcą okazał się Mario. Drugie miejsce zajął Krzysztof Biernat, a trzeci byłem ja 🙂
Szczegółowe wyniki można znaleźć na https://www.f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=3467
Poniżej zaś krótkie video od Bartka Sęka oraz nasza, jak zwykle Galeria

Na początku września odbyły się Tauron Mistrzostwa Polski w klasie F3K. Tradycyjnie miejscem rozgrywania zawodów było Lotnisko Modelarskie w Zalesiu pod Warszawą.
Ogółem w zawodach wystartowało 35 zawodników, z czego naszą ekipę oprócz stałego składu tj. Paweł, Mario, Arek i Karol tym razem wzmocnili także Wojtek, Kamil i Maciek oraz dwóch juniorów – Hubert i Bartek.
Niestety, lotnisko w Zalesiu upodobały sobie w tym roku dziki, które skutecznie zryły ok. 1/4 pola startowego znanego z poprzednich lat. Staraniem organizatorów, szczególnie Czarka udało się ten teren doprowadzić do stanu możliwego do używania. Zmienił się tylko układ namiotów i trochę kształt pola. Nie było mimo wszystko źle – porównując do pól startowych, jakie serwują nam organizatorzy za granicą, tutaj nadal było dużo miejsca dla zawodników.
Lokalny klub ze względu na dziki utrzymuje sobie pas ziemii bez trawy, co tym razem dało się wszystkim we znaki. Pogoda już od piątku była bardzo wietrzna, co w połączeniu z suszą dało wszystkim piaskiem po oczach, modelach, nadajnikach itd 😀
Całe zawody właściwie wiało, rano mniej i rozkręcało się z czasem, oznaki jesieni 🙂 Skutkowało to paroma crashami przy lądowaniach, nadłamanych stateczników nie liczę.

Jak nam poszło? Myślę, że jest się z czego cieszyć ponieważ w tych dość trudnych zawodach w TOP10 uplasowało się 5 lataczy z naszej, szeroko pojętej ekipy. Ale po kolei.
Mistrzem Polski został Wojtek Drzymała! Po roku przerwy to kolejny 'nasz’ Mistrz Polski w tej klasie. Wojtek z resztą ma też kilka innych tytułów tej rangi z innych klas 🙂
Drugi był Arek Witkowski z Warszawy, a trzeci Paweł (MP z 2022). Mario tym razem 5-ty, dalej niespodzianka – Karol zaczął razem z Arkiem w pierwszej 10. i w niej został ostatecznie na 8 miejscu.
10 miejsce zajął Kamil, 15. Arek, 20. Maciek. Juniorzy w generalce z tyłu, ale to ich pierwsze takie zawody i myślę, że szybko będą z nich ludzie. Hubert był 3 w swojej kategorii, co na pewno będzie motywacją do treningu 🙂

Ogólnie działo się na tych zawodach sporo, masa emocji, które uchwycone zostaną w naszej Galerii – zapraszamy 🙂

143-ARE_6937

Kontynuujemy nasz maraton zawodów F3K. Po chwili przerwy po zawodach w Danii przyszedł czas na kolejne zawody Pucharu Świata, tym razem nieco bliżej bo w słowackim Martinie.
Jako ZT jeszcze tam nie byliśmy, choć reszta zawodników z Polski dobrze znała to miejsce z poprzednich imprez rangi PŚ i Mistrzostw Świata.
To co zastaliśmy po przyjeździe, to bardzo pięknie położone lotnisko pośród szczytów gór. Niebywały okazał się też ruch lotniczy – bardzo dużo szybowców, co chwila starty za samolotem. Do tego wiatrakowiec, śmigłowiec i parę innych samolotów 🙂
Było na co zerknąć zarówno w piątek po przyjeździe jak i podczas zawodów.
A same zawody? Organizator pomimo dużego ruchu na lotnisku starał się wszystko przeprowadzić w jak najlepszej atmosferze i choć było trochę niedociągnięć technicznych, to każdy jakoś przymykał na to oko 😉
Nasza ekipa była dość liczna spośród innych nacji, oprócz Pawła, Mariusza, Arka i Karola do Martina przyjechało też 6 innych zawodników z Polski.

Upał i trochę wiatru to nie są łatwe warunki do latania, o czym przekonaliśmy się chyba wszyscy. Dodatkowo zawietrzna strona wypadała z takiej strony lotniska, gdzie był spory uskok terenu i doloty były bardzo trudne.
Sam utopiłem całkiem niezły wynik w 3 rundzie właśnie w tym miejscu. Pocieszeniem było lokalne piwko serwowane przez Słowaków 🙂
Końcówka pierwszego i drugi dzień zawodów były już trochę łatwiejsze, ale tylko trochę. Chyba trochę rozeznaliśmy się po specyfice miejsca i łatwiej udawało nam się znaleźć noszenia.
Tak dolataliśmy do 11, ostatniej rundy.
Zawody wygrał Węgier – Barnabas Fejes, drugi był przedstawiciel gospodarzy Peter Malak, a trzeci Czarek Janas. Nasze miejsca to 10. Pawła, 11. Mariusza, 19. Karol i 21. Arek.
Szczegółowe wyniki na ostatniej fotce w Galerii, do której serdecznie zapraszamy 🙂

106-ARE_6534_01

Dania podbita!

W długi sierpniowy weekend udało nam się wybrać na kolejne zawody Pucharu Świata F3K, tym razem aż do Danii. Był to drugi wypad naszej reprezentacji na zawody Swinging Denmark. Arek przetarł szlak w zeszłym roku, a w tym do polskiej ekipy dołączli jeszcze Mario i Paweł. Z Polaków startowali też Czarek Janas i Piotrek Stasiulewicz.

Te świetnie zorganizowane i przebiegające w bardzo fajnej atmosferze zawody tym razem odbywały się nieco bardziej na północ niż zeszłoroczne – w okolicach miasta Holstebro.
Organizatorzy jak zwykle przywitali nas bardzo ciepło, zapewniając jednocześnie pełną obsługę 🙂 Spaliśmy w namiotach i pierwsza noc trochę dała nam w kość chłodnym i wilgotnym powietrzem.

Początek zawodów zwiastował warunki zbliżone do zeszłorocznych – pochmurno i dość wietrznie. Dopiero deszcz w okolicach obiadu zresetował odrobinę chmury, dzięki czemu wyszło słońce i lekko ustał wiatr.
W takich warunkach najlepiej odnalazł się Mario, któremu udało się ustrzec poważnych błędów i zapowiadało się dobrze… Czarek i Paweł na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki, Piotrek pod jej koniec.
Arkowi zaczęło jako tako iść dopiero po deszczu (i obiedzie 😀 ) więc było odrabianie pozycji z końca stawki.

Drugiego dnia zaczęliśmy od latania na lekko i dopiero w dalszych rundach dokładaliśmy sukcesywnie balast do naszych modeli. Mario już tylko pilnował wyniku, reszta pomagała jak mogła w odbieraniu punktów innym zawodnikom, głównie z Niemiec :).
Ostatecznie udało się! Dania podbita! Mario wygrał swoje pierwsze zawody Pucharu Świata F3K! Paweł był 5-ty, Czarek 7-my, Piotrek 9-ty i Arek ostatecznie na 24 miejscu.

Przebieg zawodów można prześledzić w formie wyników tutaj: https://www.f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=3369

A w formie obrazkowej jak zwykle w Galerii 🙂 Tam też mały bonus w postaci paru ujęć z plaży nad Morzem Północnym, na którą wybraliśmy się po zawodach 🙂

A już od najbliższego weekendu rozpoczynamy 3-weekendowy maraton zawodów. Na początek PŚ w Martinie na Słowacji 🙂

198-ARE_6278_01