Zawody

Wietrzny Racibórz

W miniony weekend odbyły się kolejne zawody z cyklu Pucharu Polski F3K. Druga eliminacja miała miejsce w Raciborzu, na dość specyficznym lotnisku modelarskim, otoczonym z większości stron różnymi przeszkodami.
Dodatkowo był to dość wietrzny weekend, szczególnie drugiego dnia i z tego też powodu zawody decyzją jury zostały skrócone do 12 z 14 zaplanowanych rund.
Wcześniej trochę modeli niestety poległo zarówno z powodu kolizji w powietrzu jak i trudnych lądowań.
W takich warunkach zdarzały się też niedoloty, czy nawet lądowanie na dachu budynku 😀
Najmniej błędów popełnił Wojtek i wygrał te zawody (jak dobrze liczę to jego 3 zawody w F3K i drugie w tym roku…).
Drugi był Paweł, a trzeci Czarek Janas.
Z naszej ekipy po wielu przygodach siódmy był Mario, Arek dziewiąty i Karol 11-ty.

Tradycyjnie przygotowaliśmy Galerię z tego wypadu 🙂

 

030-ARE_2649

Na początku kwietnia br. rozpoczęliśmy sezon tegorocznych zawodów od Pucharu Polski F3K w Zielonej Górze.
W tym roku RcPany również zapowiadają większe występy w tej klasie, zatem było nas w obozie w sumie 7.
Jak na Zieloną Górę, którą do tej pory znaliśmy to w temacie wiatru było bardzo łaskawie – balast w porywach najwyżej średni, a sporo lotów na pusto.
Jednak termiki nie były takie oczywiste i łatwo dało się je zgubić, co owocowało np. jednym lotem na 4 minuty i drugim w okolicach niecałych dwóch.
Strat w sprzęcie na szczęście nie było, a same wyniki? Różnie. Kto latał równo i nie popełnił wielu błędów ten mógł się cieszyć dobrym miejscem na koniec weekendu.

Ogółem zawody wygrał, ciągle w rewelacyjnej formie, Sebastian Florek, drugi był Mario, a trzeci Czarek Janas.
Paweł zajął miejsce 4 czyli 'bramborowe’ 😀 Dalej, 7 – Wojtek, 13 – Kamil, 17 – Karol, 20 – Arek i 31 – Maciek.

Przebieg rywalizacji jak zwykle do zobaczenia w Galerii

 

147-ARE_2554

 

Od jakiegoś czasu rozmawialiśmy w swoim gronie o takim trochę powrocie do naszych korzeni, Pińczowa i podobnych miniówkowych tematów.
Nie chcieliśmy tym razem wymyślać koła na nowo, ale podpiąć się pod istniejącą i fajnie działającą w Europie klasę F3L lub inaczej F3RES.
Ta druga nazwa dobrze tłumaczy jakie to modele – RES od Rudder (ster kierunku), Elevator (ster wysokości) oraz Spoiler (hamulec aerodynamiczny) – tylko te powierzchnie mogą być używane do sterowania.
Całość ma być wykonana tradycyjnie, z drewna krytego folią itp. Kompozyt jest dozwolony tylko w wybranych miejscach np. belka ogonowa czy dźwigar.
Okazało się, że podobnie myślą też inni i zaczęli nawet szybciej z tematem. Na razie model do tego ma tylko Paweł więc przejechaliśmy się zapoznawczo na (chyba) pierwsze tego typu zawody do Łososiny Dolnej.
Cóż, dzbanek udało się przywieźć.

A jak było to zobaczcie na poniższym filmie oraz w Galerii 🙂

 

Po zakończeniu krajowych zmagań w Pucharze Polski udało nam się wybrać na jeszcze jedne zawody za granicę.
Tym razem padło na Puchar Świata/Eurotour w niemieckim Zerbst.
Z naszej ekipy był Mario, Paweł i Arek, ale z Polski ogółem było nas 9 zawodników.
Konkurencja przebiegała w fajnej atmosferze, na nieźle przygotowanym lotnisku lokalnego aeroklubu.
Do pełni szczęścia brakowało nam jednak aktualizacji wyników po każdej rundzie, do czego przyzwyczailiśmy się w Polsce.
Jeśli chodzi o pogodę to było bardzo podobnie jak tydzień wcześniej w Kielcach – w sobotę dość wietrznie, zaś w niedzielę jedynie lekki wiatr i trochę słońca.

Tego typu wyjazd to zawsze sprawdzian gdzie jesteśmy względem najlepszych zawodników. Okazuje się, że jeszcze sporo mamy do dopracowania.
Najwyżej z Polaków uplasował się Czarek Janas (6), potem Mario (18), Bartek Wojtkiewicz (20), Janek Słomka (21), Paweł (22), Piotrek Stasiulewicz (24), Arek Witkowski (26), Arek (32) i Adam Siama (33).
Na podium gospodarze, wygrał Henri Sander, dalej Tom Glaser i Andre Walkenhorst – wszyscy zmieścili się w 1% straty do wyniku zwycięzcy 🙂

Przebieg zawodów obrazuje Galeria 🙂

135-_AAA9006

Jak wcześniej ogłaszaliśmy m.in. na naszym Facebooku, organizacja ostatniej rundy tegorocznego Pucharu Polski F3K przypadła nam oraz Karolowi z KMS Kielce.
Zdając się na opinie uczestników, których zapisało się aż 30, impreza się podobała i chyba udała 🙂 Dopisała też pogoda, tegoroczny wrzesień jest świetny pod kątem latania w tej klasie.
W sobotę, jak to w kieleckim, trochę wiało 🙂 . Niedziela to z kolei bardzo niewielkie podmuchy wiatru i prawie cały czas słońce. Deszczu nie stwierdzono 😀

Z naszej ekipy oprócz regularnie startujących Pawła, Arka, Mariusza i Karola, swój pierwszy start w F3K zaliczył też Wojtek. Ze znajomych z naszych okolic byli też Kamil i Marcin – pełne 2 Colemany zawodników 🙂
Dodatkową atrakcją tych zawodów była inicjatywa kolegów z Sanoka – reaktywacja Pucharu Wilka czyli przechodniego trofeum dla najlepszej pary zawodników. Tę rywalizację wygrali Wojtek i Kamil.

W zawodach Pucharu Polski jak i w całym tegorocznym cyklu zwyciężył Sebastian Florek – tegoroczny Mistrz Polski. To był jego rok – rok Karpia 😀
Drugi był Mario, a trzeci Arek Witkowski.

Ponieważ motywem przewodnim tych zawodów był Majonez Kielecki, szczególnie zachęcam do sprawdzenia Galerii gdzie można zobaczyć m.in. nietypowe puchary dla zwycięzców 🙂 

 

 

W połowie sierpnia Arek wraz z kilkoma innymi zawodnikami pojechał na zawody zaliczane do Pucharu Świata oraz cyklu Contest Eurotur – Swinging Denmark 2023.
Były to ostatnie zawody przed Mistrzostwami Świata, co stanowiło dobrą okazję do ostatnich szlifów dla kolegów reprezentujących Polskę na tej głównej imprezie.
Zostaliśmy bardzo serdecznie i ciepło przyjęci przez organizatorów, a zawody były rozgrywane w rolniczym rejonie Danii.
Świetnie spędzony długi weekend dopełnia fakt, że Czarek Janas wygrał rywalizację w tych zawodach, z naszej ekipy kolejne miejsca to 4, 13, 14 i 17.

Z wyjazdu mamy też Galerię zdjęć, zapraszamy 🙂

 91-IMG_2510  96-IMG_263462-IMG_2564

Miało być na wiosnę, ostatecznie było w wakacje – zawody Pucharu Polski F3K w Raciborzu odbyły się w drugim terminie 15-16 lipca br.
Nie wszystkim to pasowało i kilku regularnie startujących zawodników musiało odpuścić tę rundę, ale ogółem frekwencja na poziomie 24 zawodników to niezły wynik.
Oprócz rodzimych zawodników gościnnie udział wzięło także trzech kolegów z Łotwy.
Nasz skład na te zawody to Mario, Karol i Arek.
Już w piątek było bardzo ciepło i tak też zapowiadał się cały weekend. W sobotę niebo było praktycznie bezchmurne z lekkimi tylko podmuchami wiatru. Tym razem w naszej ekipie najmniej przygód miał chyba Mario – latał równo rundę za rundą.
Karol miał pecha już w piątek i pozbawił się jednego modelu przez głupi błąd – bywa 😛 Ja z kolei w pierwszej rundzie (2 loty po 4 minuty max) po zrobieniu pierwszej czwórki, nie trafiłem w nic ciekawego po starcie i byłem coraz bliżej pola, aż nagle na 20-kilku metrach trafiłem jakieś ciasne noszenie. Skupiony na kręceniu możliwie idealnych kółek nie zauważyłem skąd pojawił się drugi model i bęc – lekko dziabnięte skrzydło, na szczęście po stronie nie-kołkowej + niedolot w pakiecie.
Następną rundę poleciałem Snipem bo na oględziny Yody brakło czasu. Okazało się jednak, że po szybkim serwisie polowym Yoda da radę i tak już było do końca zawodów 🙂 Dalej zawody szły nam całkiem dobrze i równo, aż do ósmej rundy (Big Ladder).
Tam z kolei Karol miał drugiego pecha w ten weekend – przy kolejnym z rzutów dostał w statecznik poziomy od drugiego modelu i było po zawodach. Szacun za wylądowanie bez dalszych uszkodzeń samymi klapami 🙂 Niestety próby naprawy tego poszły średnio…
Niedziela z kolei była równie gorąca, ale niebo było przez większość dnia pokryte chmurami, a powietrze właściwie stało – nie były to wcale łatwe warunki. Szczęśliwie ja i Mario nie odstawaliśmy od swoich najbliższych rywali w tabelce.
Po 14 rundach wyniki zawodów przedstawiają się następująco: zwyciężył Sebastian Florek (ciągle w gazie w tym sezonie 🙂 ), drugi był Mario, a trzeci Eryk Halaburda. Ja cieszę się z 5 miejsca, a jeszcze bardziej z wyniku procentowego który jest chyba moim personal best w tej klasie 🙂 Karol z racji uszkodzeń modeli w niedzielę nie latał więc jego odległe miejsce niewiele mówi.

Tradycyjnie z wyjazdu przywieźliśmy sporo zdjęć, zatem zapraszamy do Galerii

026-DSC_9632 064-DSC_9870 035-DSC_9748

Tegoroczny przełom czerwca i lipca w naszych kalendarzach był zarezerwowany na kolejne zawody. Tym razem pojechaliśmy na lotnisko Mirosławice koło Wrocławia i wzięliśmy udział w łączonych zawodach Pucharu Polski w klasach F3K i F5J.
Jotkami z naszej ekipy latali Paweł i Mario, zaś w K cała nasza czwórka czyli wspomnianych dwóch + Arek i Karol.
Chyba wszyscy byli ciekawi jak wypadnie latanie na przemian modeli F3K i F5J – i trzeba przyznać, że pomysł Czarka i Konrada zdał egzamin. Zależnie od tego jak wypadło losowanie grup, było albo trochę więcej przerwy albo… nie było kiedy załadować taczki 😀 Na szczęście latamy razem już któreś zawody i koordynacja kto z kim idzie działała dobrze 🙂 Na pewno raz w sezonie warto wziąć udział w takiej imprezie.
Pogoda na ten weekend w prognozach wyglądała chyba gorzej niż w realu. W sobotę rano było dość bezwietrznie i pochmurno, potem chwilowy deszcz i od mniej więcej południa poświeciło słońce przy okazji powodując lekki rozruch powietrza aż do wieczora, a lataliśmy ambitnie i ostatnia kolejka skończyła się sporo po 19:00. Drugi dzień zawodów również wprowadził lekkie opóźnienie do harmonogramu w postaci dość silnego, ale krótkiego deszczu. Na koniec skutkowało to mniejszą ilością rund niż planowano i w F3K nie mieliśmy skreślenia najsłabszego wyniku (obowiązuje po rozegraniu 12 rund). Niedziela była też bardziej dynamiczna w kwestii wiatru i podobnie jak w drugiej części sobotniego latania głównym sponsorem wyników był pobliski lasek, mało kto interesował się szukaniem termiki w polu, taki urok tego miejsca 🙂

A jak przebiegała rywalizacja? Dla nas bez większych dramatów, lataliśmy raczej równe solidne punkty. Karol i Arek chyba nawet momentami zaskakując samych siebie 😀 No ale królem tego weekendu był Paweł – od początku do końca na pierwszym miejscu w K. Również w jotkach Mario i Paweł pokazali się ze świetnej strony – Mario był drugi, a Paweł trzeci. Dodajmy do tego 4 miejsce Mariusza w K, 9 Karola i 11 Arka na 25 zawodników.
TOP 3 w F3K wyglądało następująco: 1. Paweł 2. Sebastian Florek 3. Rafał Budzoń
Z kolei podium w F5J to: 1. Damian Bajer 2. Mario 3. Paweł
Pucharów o dziwo nie przywieźliśmy, za to w nagrodę były smakoŁyki 😀

Zobaczcie jak wyglądały te zawody w naszej Galerii

029-_AAA4034 096-IMG_20230701_194351 131-_AAA4515

Jak wcześniej zapowiadaliśmy, naszego maratonu zawodów ciąg dalszy. Tym razem większość naszej ekipy wzięła udział w Mistrzostwach Polski F3K rozgrywanych na lotnisku modelarskim w Zalesiu pod Warszawą.
Wojtek ze swoją ekipą wystartował w tym czasie w zawodach F3B w Niemczech, o tym wyjeździe więcej na Modelarnia Zaleszany 

Do obrony w naszej ekipie były zeszłoroczne tytuły Pawła i Maria więc chcieliśmy zacząć zawody jak najlepiej i to się udało. Potem kolejne zadania też pozwalały myśleć o dobrych wynikach, szczególnie że były to zadania z tych bardziej przyjaznych 🙂 . Przyjazna była też pogoda – sporo słońca, niewiele wiatru i dość łatwe do znalezienia noszenia. Długo lataliśmy bez balastów lub z minimalną wkładką 🙂 . Drugi dzień zawodów miał jednak zupełnie inny przebieg i sporo namieszał nie tylko w naszej ekipie, ale właściwie całej tabeli. Od rana było dość pochmurno i powietrze właściwie stało. Pierwsze zadanie tego dnia czyli All Up jeszcze jakoś poszło, choć nie wszystkim. Potem był Poker, a więc bardzo specyficzne zadanie gdzie trzeba trochę zaryzykować dla zyskania sporej liczby punktów. Po 3×3:20 czyli zadaniu bardziej w klimacie tych z soboty zaczęła się jazda 😀 Najpierw dwa loty 5 min a potem jeden lot na max 9:59. Tutaj karuzela pokręciła solidnie, a ostatnia runda była przerwana po drugiej grupie z uwagi na burzę. Trochę liczyliśmy, że to zadanie ostatecznie zostanie anulowane, ale Organizator zdecydował inaczej. W przeciwnym wypadku Mario miałby pudło, a tak skończyliśmy na miejscach 5 – Mario, 6 – Paweł, 13 – Karol i 16 – Arek.

W tych jak zwykle świetnie zorganizowanych zawodach (ja startowałem już trzeci raz) wystartowało 30 zawodników, a wygrał niepokonany przez cały weekend Sebastian Florek przed Rafałem Budzoniem i Czarkiem Janasem.

Udało się pozbierać dość pokaźną Galerię z tej imprezy, zatem zapraszamy 🙂

014-IMG_7272 121-IMG_8216 105-IMG_7979

Wyjazdów na zawody w tym sezonie jeszcze sporo przed nami. W ostatni weekend udało się zaliczyć już drugą imprezę zaliczaną do cyklu Pucharu Świata.
Tym razem pojechaliśmy do czeskiej Pragi na bardzo kameralne, ale świetnie przygotowane lotnisko modelarskie w Bechovicach tuż pod Pragą.
Z naszego teamu był Paweł, Arek i Mario, a w naszej zawodniczej ekipie jeszcze koledzy z Warszawy – Czarek i Arek.
Oprócz oczywiście zawodników z Czech do rywalizacji stanęli także reprezentanci Ukrainy, Niemiec i Austrii. Polaków było w sumie siedmiu na 29 zgłoszonych.
Latanie w takim towarzystwie łatwe oczywiście nie było, ale po to też tam pojechaliśmy żeby mieć dobry benchmark i nie być jedynie mistrzem własnej łąki 😀
W temacie pogody można powiedzieć, że był chyba pełny przekrój na przestrzeni tych dwóch dni. Zaczęło się od prawie-ciszy i lataniu bez balastów, potem krótkie przerwy na deszcz i wreszcie burza, po której wiatr jakby pozostał.
Drugi dzień to od początku duże podmuchy i na sam koniec latanie z dużym albo max. balastem, który niewiele pomagał.
Takie warunki skutkowały dość częstymi wycieczkami po modele w pole rzepaku, który niemiłosiernie męczył jeśli chcieć przez niego szybko się przedrzeć. Do tego zdarzały się mniejsze lub większe zonki jak np. ułamany przełącznik w nadajniku Pawła 😉

Ostatecznie zawody skończyliśmy na miejscach: 6 – Paweł, 9- Czarek, 13 – Mario, 15 i 16 oba Arki (3 pkt różnicy!)
Zwycięzcą okazał się Mykola Horban z Ukrainy, który wyprzedził Klausa Schloemmer’a z Austrii i Borysa Kuznietzov’a (Ukraina).

Jest oczywiście Galeria z tego wyjazdu, do której zapraszamy 🙂
My tymczasem przygotowujemy się do kolejnych zawodów – już w najbliższy weekend Mistrzostwa Polski F3K pod Warszawą 🙂

127-DSC_8859 080-IMG_6564 160-IMG_7096